Jedna interwencja, zdemolowane mieszkanie i dwóch poszukiwanych – takiego zakończenia nie spodziewali się nawet policjanci
Prawie 7 lat w więzieniu spędzi sprawca awantury i zniszczenia mieszkania znajomej, ale za wcześniejsze przestępstwa. Za zdemolowanie lokalu dopiero będzie odpowiadał przed Sądem. Policyjna interwencja w centrum Szczecina okazała się początkiem problemów nawet dla partnera zgłaszającej.
Policjanci z Ogniwa Patrolowo – Interwencyjnego zostali wezwani do awantury w centrum miasta. Zgłaszająca prosiła o pomoc w związku z awanturującym się agresywnym mężczyzną w jej mieszkaniu. Miał to być jej były kolega, który krzycząc niszczył kolejne elementy wyposażenia, łącznie z drzwiami i oknami. Kobieta w tym czasie przebywała z dzieckiem u sąsiada.
Po przybyciu na miejsce funkcjonariusze nie zastali awanturnika, natomiast pokrzywdzona podała jego rysopis. W związku z agresją mężczyzny, do pomocy również wezwany został przewodnik psa służbowego, który podjął czynności legitymowania zgłaszającej i jej partnera. W tym czasie pierwszy patrol pojechał przeszukać przyległe uliczki i miejsca, w których może przebywać poszukiwany przez nich mężczyzna.
Po chwili patrol odnalazł osobę, odpowiadającą rysopisowi sprawcy, jak się okazało podczas legitymowania, jest on poszukiwany trzema podstawami, w tym listem gończym na łączną karę pozbawienia wolności 6 lat i 9 miesięcy. Do tych wyroków wkrótce dojdzie nowy, w związku z uszkodzeniem mienia.
W międzyczasie, podczas interwencji u zgłaszającej, ku zaskoczeniu policjantów okazało się, że jej partner również skrywa tajemnicę – w policyjnych systemach był zarejestrowany jako osoba poszukiwana dwiema podstawami na łączną karę pozbawienia wolności 6 miesięcy. Obaj zostali zatrzymani, natomiast awanturnik będzie jeszcze tłumaczył się ze swojego zachowania przed sądem.
ZKS KMP